Składniki:
-50 dag mąki
-2 łyżki pudru
-3-4 łyżek kwaśnej śmietany(18%)
-duża łyżka spirytusu(nie radze eksperymentować ze śliwowicą-mi wyszły śliwkowe;)
-5 żółtek
-łyżka miękkiego masła
-puder do posypania
-kilo i kopiasta łyżka czystego smalcu(użyłam tłuszczu do smażenia)
Przygotowanie:
Na stolnicę sypiemy przez sito prawie całą mąkę, formujemy dołek, wrzucamy cukier, śmietanę, spirytus. Wyrabiamy lekko ciasto, dodajemy żółtka i jeszcze chwilę wyrabiamy. Gdy ciasto będzie zbyt ścisłe, dodajemy masło-ciasto powinno mieć konsystencję ciasta na kluski. Gdy składniki dokładnie się połączą kładziemy ciasto na posypaną mąką stolnicę i wybijamy wałkiem, aż zrobi się gładkie. Od całości odkrawamy małe kawałki i wałkujemy je jak najcieniej. Nożem lub radełkiem kroimy paski szerokości 3 cm, ich wysokość dopasowujemy do rondla, w którym będziemy smażyć faworki. Środek paska przecinamy na długość dwóch cm, przewijamy i formujemy faworki. Rozgrzewamy tłuszcz, wrzucamy(po kilka!)chruściki. Gdy nabiorą lekko złocistego koloru, odwracamy na drugą stronę. Gotowe faworki wyjmujemy na serwetki. Odsączone z tłuszczu faworki, posypujemy pudrem.
Smacznego!
....fajne ja robiłam już 2 razy..;):) i jeszcze nie mam dość..;)
OdpowiedzUsuńSuper chruścik:) W tym roku w końcu się zmobilizuję i faworki zrobię, bo pojawia się tych słodkości na blogach co raz więcej. W końcu sezon na te pyszności, no nie?:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń