Chlebek piekłam już dawno, przepis znaleziony u Szarlotka tak mnie zauroczył, że po paru godzinach zamieniłam go w pachnące ciasto. Ostatnio prawie nie piekę, trochę dlatego, że pogoda nie sprzyja, po części dlatego, bo bardziej niż na ciasta mam ochotę na lody czy mrożoną kawę, a może dla tego, że korzystam z ostatnich chwil kiedy nie muszę sama przygotowywać jedzenia? Po paru kęsach to ciasto przeniosło mnie w czasie w okolice września, pażdziernika. Taki smak kojarzy mi się z jesienią, podobnie jak szarlotka. Ciekawa jestem co to będzie za jesień...
Składniki
przepis cytuję za Szarlotkiem
- Pół szklanki (113g) niesolonego masła,
- 3/4 szklanki (150g) drobnego cukru,
- 3 duże jajka,
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii,
- 2 szklanki (260g) mąki,
- Pół łyżeczki proszku do pieczenia,
- Pół łyżeczki sody,
- 1/4 łyżeczki soli,
- 1 łyżeczka cynamonu,
- Pół szklanki kwaśnej śmietany lub jogurtu,
- Pół szklanki (55g) podpieczonych i posiekanych migdałów,
- Półtorej szklanki (195g) wydrylowanych czereśni.
Nagrzać piekarnik do temperatury 180 stopni. Foremkę natłuścić i wysypać mąką. Zmiksować masło z cukrem. Dodawać pojedynczo jajka. Dodać ekstrakt z wanilii. Przesiać mąkę z proszkiem, sodą i cynamonem. Stopniowo wymieszać z masą maślaną. Dodać kwaśną śmietanę. Na koniec wmieszać delikatnie czereśnie i migdały. Przełożyć do foremki (spora keksówka) i piec przez ok. 1 godzinę do uzyskania złotego koloru. Podawać na ciepło lub ostudzone.
Chlebek można zamrozić.
Smacznego!